Dzisiejszy start ma miejsce z Ustronia Polany. Wyruszamy czerwonym szlakiem na Równicę. Według wskazań droga ta powinna nam zająć około 1 godziny i 30 minut. Przechodzimy przez stacje PKP i tory kolejowe, a po chwili marszu wśród zabudowań mijamy hodowlany staw rybny i przekraczamy rzekę Wisłę. Początkowo idziemy drogą z kostki brukowej. Dalej szlak skręca w lewo i biegnie praktycznie do szczytu drogą asfaltową.
Fotogalerie,krótki opis odbytych wycieczek górskich, przydatne informacje, ciekawostki, baza noclegowa, polecane korony górskie i wszystko, co ma związek z tematyką górską...właśnie to znajdziecie na moim blogu
BESKID ŚLĄSKI: RÓWNICA I ORŁOWA
Dzisiejszy start ma miejsce z Ustronia Polany. Wyruszamy czerwonym szlakiem na Równicę. Według wskazań droga ta powinna nam zająć około 1 godziny i 30 minut. Przechodzimy przez stacje PKP i tory kolejowe, a po chwili marszu wśród zabudowań mijamy hodowlany staw rybny i przekraczamy rzekę Wisłę. Początkowo idziemy drogą z kostki brukowej. Dalej szlak skręca w lewo i biegnie praktycznie do szczytu drogą asfaltową.
BESKID MAŁY: W DRODZE NA HROBACZĄ ŁĄKĘ
Drugi raz w przeciągu miesiąca zawitałem w pasma Beskidu Małego.
Razem ze mną udział w wyprawie wziął dobry kumpel Piotrek i jego syn Krzysiek.
Po wcześniejszych konsultacjach zdecydowaliśmy, że nasze wspinanie zaczniemy od Przełęczy Przegibek dochodząc do schroniska na Hrobaczej Łące.
BESKID MAŁY: ŁAMANA SKAŁA I LESKOWIEC [cz.2/2]
Po zdobyciu już szczytu Łamanej Skały musieliśmy się trochę cofnąć by dalej podążać szlakiem czerwonym w stronę Leskowca.
Znak pokazywał, że czeka nas około półtora godzinny marsz.
BESKID MAŁY: ŁAMANA SKAŁA I LESKOWIEC [cz.1/2]

Tym razem zdecydowałem się odwiedzić rejony Beskidu Małego.
W wyprawę wybrałem się razem z Gliwickim Klubem Turystyki Górskiej "SKALNIK" działającym w miejscowym PTKK Gliwice. Grupa liczyła 31 osób z czego 2 w początkowej fazie od razu zawróciły.
Chodź pogoda była paskudna. to towarzystwo w jakim się znajdowałem wszystko to zrekompensowało :-)
W DRODZE NA SZRENICĘ....
Wyprawę tę zawsze będę wspominał z sentymentem ze względu na fakt, że moja małżonka w tamtej chwili była w 5 miesiącu ciąży z naszym pierwszym dzieckiem.
Szrenicę zdecydowaliśmy się odwiedzić przy okazji kilkudniowego pobytu w Szklarskiej Porębie.
Po wcześniejszym sprawdzeniu szlaku, który okazał się bardzo łatwy i przyjemny wiedziałem, że moja ciężarna małżonka da radę wejść na szczyt. I się nie myliłem.
TATRY: GUBAŁÓWKA I BUTOROWY WIERCH
Dzień po wizycie na Morskim Oku, tym razem udaliśmy się od centrum miasta - Krupówek w stronę Gubałówki.
Subskrybuj:
Posty (Atom)